Ошарашивающие приключения Вадима Басова на космодроме «Байконур» (1960—1963). Oszałamiające przygody Vadima Basowa na kosmodromie «Bajkonur» (1960—1963) - страница 3



Катастрофу засекретили, и впервые упомянули о ней в советских средствах массовой информации только в 1989 году». (http://ru.wikipedia.org/wiki/ _ (1960))


«To było rażące naruszenie zasad bezpieczeństwa podczas przygotowań do wystrzelenia rakiet. Niepohamowana chęć Zdążyć wystrzelić nie do końca przygotowaną rakietę na zbliżającą się rocznicę Wielkiej Październikowej Rewolucji Socjalistycznej doprowadziła do najcięższej bezkarnej i ukrytej przed narodem Radzieckim tragedii.

Katastrofę UTAJNIONO i po raz pierwszy wspomniano o niej w radzieckich mediach dopiero w 1989 roku». na http://ru.wikipedia.org/wiki / _ (1960)))

А ТЕМ ВРЕМЕНЕМ

Но мы-то в своем временном убежище, в пульманах то есть, ничего не знали… Нам хотелось пожрать и выпить… провизия, однако, кончилась… Над нами, странно хихикая, издевались невесть откуда прибежавшие поглазеть на нас малюсенькие кенгуру. Мы взволновались этому странному на жаре похмелью. Но кто-то успокоил, что это еще не «белая горячка», а нормальные тушканчики с белыми хвостами. И тогда, успокоившись, один призывник начал у всех одеколон выпрашивать… и выпивал, чтобы всё-таки испытать настоящих чертей, а не жалкую подделку пустынных миражей… Его так и прозвали – ОДЕКОЛОН… Мы удивлялись его ненормальной ориентации, а потом спохватились и сами допили остальное. А у меня ночью кто-то даже жидкое мыло выпил. Утром он пердел огромными мыльными пузырями. Они лопались на колючках. Да и нам, спонтанным исследователям пустынных окресностей, приходилось приглядываться к этим колючкам с подозрением, чтобы не наступить на какую-нибудь гадость.. :)

W MIĘDZYCZASIE

Ale my w naszej tymczasowej kryjówce, w pulmanach, nic nie wiedzieliśmy… Chcieliśmy coś zjeść i wypić… zapasy jednak się skończyły… Z nas, dziwnie chichocząc, wyśmiewali się nie wiadomo skąd, którzy przybiegli popatrzeć na nas maleńkie kangury. Byliśmy podekscytowani tym dziwnym kacem w upale. Ale ktoś uspokoił, że to nie jest «biała gorączka», ale normalne tushkanchiki z białymi ogonami. A potem, uspokojony, jeden poborca zaczął błagać wszystkich o wodę kolońską… i pił, żeby doświadczyć prawdziwych diabłów, a nie żałosnej fałszywki pustynnych miraży… Jego przydomek to woda kolońska… Byliśmy zaskoczeni jego nienormalną orientacją, a potem złapaliśmy się i sami dokończyliśmy resztę. A w nocy ktoś wypił nawet mydło w płynie. Rano pierdział wielkimi baniek mydlanych. Pękały na cierniach. Tak, a my, spontaniczni badacze pustynnych okolic, musieliśmy przyjrzeć się tym cierniom z podejrzeniem, aby nie nadepnąć na jakieś obrzydliwe rzeczy.. :)


Ну а когда мы уже по-настоящему стали солдатами на этой ПЛОЩАДКЕ №41 (Там вся пустыня Кара-кум была усеяна «площадками», т.е. отдельными воинскими частями со своей баллистической ракетой очень дальнего прицела… на кого эти ракеты были нацелены не скажу – это военная тайна, за которую могут посадить и мучить до смерти… точно так, как моего деда-поляка вместе с Вавиловым замучили в 1937 году в тюремных застенках города Саратова, за то, что не выдали тайну селекции пшеницы шарлатану Лысенко (это моя горькая шутка) … вот тогда-то мы и обнаружили, что магазинов на площадке №41 нет, а тем более с водкой… Были только буфеты с парфюмерией для бритья… то есть одеколоны и разные сиреневые воды… А как их использовать мы уже в пульманах научились…


Cóż, kiedy naprawdę staliśmy się żołnierzami na tej stronie nr 41 (tam cała pustynia Kara-kum była usiana «platformami», tj. poszczególnymi jednostkami wojskowymi z pociskiem balistycznym o bardzo dalekim zasięgu… na kogo te pociski były celowane nie powiem – to tajemnica wojskowa, za którą mogą być sadzone i torturowane na śmierć… dokładnie tak, jak mój dziadek-Polak wraz z Wawiłowem torturowany w 1937 roku w więziennych lochach miasta Saratowa, za to, że nie wydali tajemnicy hodowli pszenicy szarlatanowi Łysenko (to mój gorzki żart) … wtedy odkryliśmy, że nie ma sklepów na miejscu nr 41, a tym bardziej z wódką… Były tylko bufety z perfumami do golenia… oznacza to, że woda kolońska i różne liliowe wody… I jak z nich korzystać, nauczyliśmy się już w pulmanach…